Pod koniec wakacji BVG, operator metra w Berlinie, wprowadził czasowe ograniczenia w funkcjonowaniu kolie podziemnej. Celem tej operacji była poprawa regularności i przewidywalności kursowania metra w związku z niedostępnością części taboru.
We wrześniu wprowadzono zmiany w rozkładach linii U1 i U3. Tę pierwszą skrócono wyłącznie do obsługi trasy Nollendorfplatz i Uhlandstraße z częstotliwością co 10 min. Komunikację między Warschauer Straße i Krumme Lanke zapewnia linia U3 z częstotliwością co 10 min. Na linii U2 rozrzedzono kursowanie – co 4,5 min zamiast co 4 min. – i wprowadzono składy maksymalnie ośmiowagonowe. Zmiany te zostaną utrzymane aż do rozpoczęcia wakacji w 2025 r. Trwale skorygowano rozkład linii U4 – wcześniej pociągi kursowały co pięć minut w godzinach szczytu oraz co dziesięć minut w międzyszczycie i wieczorem. Teraz obowiązuje takt 6-7 min.
Problemem na liniach o małym profilu jest starzejący się i awaryjny tabor. Na to nałożyła się zwiększona liczba zwolnień lekarskich w okresie jesiennym, przez które na liniach U1 i U4 częstotliwość spadła nawet do 20 min. Aby poprawić sytuację, BVG wycofało krytykowane zmiany w grafikach maszynistów. Przedsiębiorstwo przypomina, że w lipcu obniżono tygodniowy wymiar pracy do 37,5 godzin. W przyszłym roku rozpoczną się nowe negocjacje ws. układu zbiorowego.
Ostatnia zmiana dotyczy linii U9 – pociągi kursują co 5 min., a nie co 4 min. Tu problemem jest przyspieszone zużycie kół w składach. Sytuację komplikowało dodatkowo odcięcie warsztatów na linii U5 od reszty sieci.
– Dzięki zmianom w funkcjonowaniu metra znów stajemy się bardziej niezawodni dla naszych pasażerów. Stabilizujemy ofertę do czasu pojawienia się nowych pojazdów” – mówi Henrik Falk, dyrektor generalny BVG. Ulgę mają przynieść
nowe wagony serii JK. Dostawy seryjnych pojazdów Stadler ma rozpocząć – z opóźnieniem – dopiero w przyszłym roku.